Forum  Strona Główna
WITAJ PRZYBYSZU !
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj

Forum Strona Główna
Forum Strona Główna Bezdenna studnia śmiechu Kawały
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat     Odpowiedz do tematu
Pon 22:23, 22 Sty 2007
Autor Wiadomość
EON
Pasożyt
Pasożyt


Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Temat postu: Kawały
Tatoo.. tatoo.. już więcej nie pojdę z tobą na sanki !!!! - płacze dziecko
- Nie pierd..ol tylko ciągnij !!
****
Rozmowa dwóch facetów:
- Dlaczego na swoją żonę mówisz flanelciu ?
- To zdrobnienie ...
- ?!?! Od czego ???
- Ty szmato ...
***
Kto to jest mąż?
- Zastępca kochanka do spraw finansowo-gospodarczych.
***
Do sklepu z damską bielizną wchodzi mężczyzna. Czeka, aż wyjdą wszyscy
klienci i zmieszany podchodzi do ekspedientki.
- Chciałbym kupić żonie biustonosz.
- Jaki rozmiar?
- Nooo, nie wiem.
- Czy pańska żona ma piersi, tak duże jak grejpfruty?
- Nie.
- A może takie, jak jabłka?
- Nie.
- Może takie jak jajka? Mężczyzna zastanawia się przez chwilę.
- Tak, tak - jak jajka. Sadzone.
***
Rozmawia dziennikarz ze znanym rabusiem:
- Jakie jest pana największe marzenie?
- Obrobić bank i zostawić odciski palców teściowej...
****
O WARYJATACH
O północy dzwoni wariat do wariata:
- Czy to numer 555 555?
- Nie, to numer 55 55 55.
- A, to przepraszam, że Pana obudziłem.
- Nie szkodzi, i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił...

Stworzył Pan Bóg roliny, patrzy i się cieszy, że takie ładne się udały. Stworzył Pan Bóg zwierzęta i patrzy na nie zadowolony bo są przepiękne. Stworzył Pan Bóg mężczyznę. No wyszedł idealny. Stworzył Pan Bóg kobietę. Patrzy, patrzy i stwierdza:
- Ty to się będziesz musiała malować

Facet parkuje samochód przed sejmem, przychodzi do niego ciećingowy i mówi:
- tu nie wolno stawać, to się kręcą posłowie
- nie szkodzi, mam alarm

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 22:27, 22 Sty 2007
Autor Wiadomość
EON
Pasożyt
Pasożyt


Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Temat postu:
Nurkuje Amerykanin. 1,2,3,4,5,6 minut - wynurza się. Widzowie
nagradzaja go oklaskami.Na pytanie dziennikarzy, na czym polega jego
sukces skromnie odpowiada:
-"Joga".
Nurkuje Niemiec. 1,2,3...10 minut!
Na pytanie jak mu się tak udało skromnie odpowiada "Joga".
Nurkuje Polak.1,2,3...10...20... 30 minut, wynurza się. Wszyscy w szoku.
Podbiegaja dziennikarze, przekrzykuja się, cóż to za odmiana jogi, na co
ten:
-Kurwa, ja pierdole, jaka znowu joga, gacie mi się o jakis jebany korzeń
zahaczyły


Idzie sobie facet koło śmietnika i patrzy - baba leży w śmieciach.
Podchodzi i pyta
- Babo, ty żyjesz?
- Żyję - odpowiada baba
- A rusz nogą - mówi facet.
Baba ruszyła.
- A rusz ręką - facet znowu.
Baba ruszyła.
- Kurwa! - krzyczy facet - Całkiem dobrą babę ktoś wyjebał!

Nad rzeką, obok farmy siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te
sprawy. Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
- Jasne! Ciągnij macha bracie!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą
chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyn się
kawalek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci
będzie OK.
Jak uradzili, tak zrobili. Bóbr się zaciagnal, płynie pod wodą, ale już po
kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie
rzeki, walnął się na trawę i orbituje.
Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie troszku...
- Daj trochę stuffu, ja też chcę.
- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.
Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały
i krzyczy:
- Bóbr, kurwa, WYPUŚĆ POWIETRZE!


przyjezdza reporterka w góry żeby zrobić reportaż o tym jak to ludziom na wsi polskiej dobrze sie żyje wiec trafiła do bacy jak w każdym porządnym kawale.
- Niech mi baca opowie o swoim najszczesliwszym dniu w życiu.
Baca pomyslał chwile i mówi: -Najscesliwszy dzień w moim życiu to był jak se Hanecka na hali zgubiła, żeśmy ja w pieciu chopa poszli szukać,a jak jom znalezli tośmy ja wyrucholi.

-Ale Baco! gdzie ja do telewizji takie rzeczy! To maja też dzieci oglądać! moze jakis inny dzień?

-No jak sie owiecka na hali zgubiła tośmy jom w pieciu chopa szukali,a jak znaleźli to wyruchali!

-nie baco...tak do niczego nie dojdziemy... to może jakis najmniej szczęśliwy dzien w zyciu bacy?
- Ano był...jak jo sie zgubił na hali...



wraca pijany ojciec do domu i juz na przedpokoju rzuca pawia
wtem wybiegaja dzieci z lyzkami zaczynaja jesc tego belta
na co ojciec rozgania bachory noga i krzyczy
z chlebem kurwa, mowilem z chlebem!!



Jada tramwajem dwaj starzy koledzy:
pan Bułka i pan Lipka. I tak sobie jada
rozmawiaja i nagle niespodziewanie
pan Bułka wybucha gromkim smiechem
i aż sie zanosi i łzy mu lecą ...
Lipka: Co sie sie stało panie Bułka?
Bułka: a wie pan, hi hi, taka rymowanka,
wyliczanka z przedszkola mi sie przypomniała.
Lipka: Jaka?
Bułka: A nieważne... hi hi, taka głupia,
naprawde, nie ma o czym mówić...
Lipka: E tam, no niech pan mówi
Bułka: NIe nie... hi hi... bo sie pan obrazi.
Lipka: no co pan, w końcu jesteśmy dorośli...
Bułka: no dobra... mówie - Lipka Lipka, stara cipka.... buhahha buha buhahahahh - i znow
zanosi sie śmiechem... Lipka troche
spochmurniał, chrząknął coś pod nosem, ale
nic... siedzi... jadą dalej... mija pare minut.
I nagle Lipka wybucha śmiechem. I zanosi sie, prawie spadł z fotela..
Bułka: Panie Lipka, co sie stało ?
Lipka: a nic, uhaha, panie Bułka, nic ...
Bułka: no niechże pan mówi !
Lipka: e tam takie... uhahah, nie ma o czym
mówić panie Bułka. Taka rymowanka hi hi
wyliczanka mi sie z przedszkola przypomniała...
Bułka: no to niech pan mówi.
Lipka: nie no bo sie pan buhahah obrazi.
Bułka: no co pan, ja panu powiedziałem
Lipka: no dobra - Bułka Bułka ty głupi chuju.


Mąż i żona jedzą obiadek, żona paskudnie oblała się zupą:
- Popatrz jak ja wyglądam - jak świnia!
- No - i jeszcze się zupą oblałaś...


Kupował facet od rolnika chałupę nad jeziorem. I pyta go:
- Panie, a jak tutaj z komarami?
- Noooo... czasem są, ale my znaleźliśmy sposób!
- Tak? Jaki?
- Nooo.... sadzamy teściową na ławeczce przed chałupą i
smarujemy jej twarz miodem. I te komary lecą do niej i jest
spokój!
- Ale ona się przecież zadrapie na śmierć!
- Nieeeee... jest sparaliżowana...



Jasio pracował w tartaku. Pewnego dnia w ramach bardzo
nieszczesliwego
> wypadku stracił wszystkie 10 palców. Natychmiast udał
się do szpitala.
> Doktor obejrzał jego ręce i mówi:
> - Dobrze chłopcze, dawaj te palce, zobaczymy co można
z tym zrobić.
> - Panie doktorze ale ja nie mam tych palców.
> - Jak to nie masz tych palców? Chłopcze mamy XXI wiek,
mikrochirurgie,
> profesjonalne narzędzia, wiedze i niesamowita
technikę, a Ty mówisz
ze
> nie
> wziąłeś tych palców. DLACZEGO???
> - A jak kurwa miałem je niby pozbierać?


Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę , która ma 70 lat. Mam
dzieci,wnuki i
prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy
nastolatki,zatrzymaliśm y się
w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema...
- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu???
- Co z Ciebie za katolik?
- Jestem żydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam!!


Pewna dziewczyna poszła sama na imprezę. Zauważyła tam
super-faceta, który
świetnie tańczył. Podeszła do niego i mówi.
* Ale zajebiście tańczysz!
A facet na to:
* Spierdalaj!
Dziewczyna, trochę zbita z tropu, wycofała się. Facet dalej
tańczył solo, i
tak, że na wszystkich robił bardziej niż piorunujące
wrażenie. Dziewczyna
znowu do niego podeszła i mówi:
* Ale zajebiście tańczysz!
A facet na to:
* Spierdalaj!
To już było trochę za dużo i dziewczyna mówi:
* Wiesz co? Jesteś cham i prostak!
A facet na to:
* No i chuj! Ale zajebiście tańczę!


> Na kolejne igrzyska w starożytnym Rzymie, postanowiono
przygotować jakiś nowy, zajebisty numer.
> Najlepsza wśród propozycji okazała się walka murzyna z
lwem, przy
> założeniu,ze lew, po krótkiej walce,rozszarpuje
murzyna ku uciesze zgromadzonej publiczności....
> Wybrano więc odpowiedniego lwa, odpowiedniego murzyna,
ale tuz przed walka organizatorzy zaczęli zastanawiać się,
patrząc na murzyna, czy aby taki wielkiumięśniony murzyn,
nie da rady lwu....
> >Po krótkiej naradzie postanowiono zakopać go do
pasa w ziemi, w celu obniżenia szans na wygrana.
> >Lecz kiedy popatrzono, na do polowy wkopanego w
ziemie murzyna,
> >wydał im się jeszcze większy, wiec wkopano go w
ziemie poszyje.....
> >I tak rozpoczęła się walka. Tłum szalał z radości.

> >Z klatki wypuszczono wielkiego wygłodzonego lwa,
który kiedy tylko zobaczył głowę murzyna ruszył do ataku.
> >Przerażony murzyn w ostatniej chwili przechylił
głowę,
> >lew potknął się, walnął łbem o bandę areny i legł
nieprzytomny.
> >A wtedy rozwścieczony lud zaczął krzyczeć:
> >WALCZ UCZCIWIE CZARNUCHU!!!!!!



>Przychodzi mała dziewczynka do sklepu
zoologicznego.
> >-Poplose tego pięknego klólicka z wystawy.
> >-Tego czarnego? A może wolisz białego, albo
brązowego?
> >-Plose pana, mojego pytona pieldoli jakiego on
jest kololu...

Taksówkarz wiezie kobietę.
Na zakończenie kursu okazuje sie, ze ta nie ma kasy.
Taksowkarz wiec zawraca, jedzie za miasto na piekna,
zielona łączkę.
Zatrzymuje sie, otwiera bagaznik, wyciaga koc i kladzie na
trawe.
Kobieta:
-Ale prosze pana, ja napewno oddam panu te pieniadze.
Prosze mi nic nie robic, mam dzieci, meza...
Taksowkarz:
- A ja mam 40 krolikow kurwa, rwij trawe!!

Egzamin w szkole agentów CIA.
Do sali wchodzi student. Instruktor mówi:
W pokoju obok znajduje się twoja dziewczyna.
- Tu masz pistolet.Masz ją zabić w 30 sekund!
Po 30 sekundach student wraca i mówi:
Sorry, nie mogłem tego zrobić.
Kolejny student:
W pokoju obok znajduje się twoja narzeczona.
Masz tu pistolet. Rozkaz: zastrzel ją. Czas: 30 sekund
dyktuje instruktor.
Mija pół minuty, student wraca, prowadząc za
rękę narzeczoną. - Sorry, nie mogłem tego zrobić...
Następny student.
- W pokoju obok czeka twoja żona. Tu masz
pistolet. Masz ja zabić w ciągu 30 sekund! - mówi
instruktor.
Student wchodzi do pokoju obok. Słychać
kilka strzałów, a potem niesamowity rumor.
Po 20 sekundach, lekko zziajany student
wraca, poprawia ciemne okulary i
mówi:
- Jakiś kretyn wpakował mi ślepaki do
pistoletu. Musiałem ją zajebac taboretem!


Baca wlecze do lasu scierwo psa. Sasiad zagaduje:
- A co to sie stalo, kumie?
- Aaaa... musiolek go zastrzelic!
- To pewnie byl wsciekly, co?
- No, zachwycony to nie byl

Polak w sklepie wolnoclowym na nowojorskim lotnisku zwraca sie do sprzedawcy:
You know ,wiesz facet I want to buy ...piła.
Widzac brak kontaktu mowi ...pila piłka i pokazuje rekoma wielka kraglosc przy okazji demonstruje koszykarskie odbijanie pilki.
You know piła -odbija wyimaginowana pilke do koszykowki.
Oooh ball? pyta sprzedawca You need to buy a ball? Yes cieszy sie facet ball pila ! A teraz uwazaj ,skup sie i patrz mi na usta
ŁANCUCHOWA.....

Trzech ojców żali się na swoje córki
- Znalazłem u swojej córki butelkę wódki pod łóżkiem... nie
wiedziałem że pije!
- A ja znalazłem paczkę papierosów u swojej w plecaku...
nie wiedziałem że pali!
- To co ja mam powiedzieć? - mówi trzeci - Znalazłem u
swojej paczkę prezerwatyw w szufladzie ... nie wiedziałem
że ma fiuta!!





*****************************************************
Hej EON ! Spoko kawały ale na przyszłość to może edycji używaj...
Po znajomości i że nowy jesteś to żadnych konsekwencji nie będzie Smile
Pozdro

Kalvin


A teraz moja kolej Razz przyłączam sie do tego co powiedział Kalvin ale jeszcze musze cie owalić za to że dublujesz tematy. Za nim założysz jakis temat to popatrz czy nie ma już czasami takiego.
Ale warna nie dostaniesz bo kawały sa zajebiste Wink
niezły debiut Very Happy nie ma co Razz
pozdro

Lu


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 22:38, 22 Sty 2007
Autor Wiadomość
KaLViN
Moderator
Moderator


Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 1254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: City of Angels

Temat postu:
Hehe... brawo EON... no wiesz co - nie wszystkie w szkole opowiadałeś Smile Spoko - mocne, mocne...
Pozdro

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Wto 17:40, 23 Sty 2007
Autor Wiadomość
Lu
Administrator
Administrator


Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trzciniec

Temat postu:
Dobre sa!! Hehe Very Happy wiekszości to nie słyszałem Very Happy

Ale uważaj na przyszłość...pilnuj sie regulaminu Exclamation Razz

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Wto 18:01, 23 Sty 2007
Autor Wiadomość
0lka.
Zasłużony
Zasłużony


Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczna(BoBrY-rlz)

Temat postu:
nooo EON Very Happy bijesz mojego kumpla z klasy nawet Very Happy MagiC sie moze schowac Laughing swietne Razz Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Śro 16:55, 24 Sty 2007
Autor Wiadomość
EON
Pasożyt
Pasożyt


Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Temat postu:
następna paczka kawałów Very Happy

Poszedł facet przed Świętami wyciąć choinkę do lasu. Tak szukał i szukał, że w końcu zabłądził.
Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię. Odwraca głowę, patrzy a tu stoi wielki niedźwiedź, piana z pyska mu leci i mówi:
- CO TU ROBISZ???
- Zgubiłem się - odpowiada facet.
- Ale czego się K***A tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź?
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże. - mówi gość.
- No to K***AAAA jaaa usłyszałeeeeem. Pooomooogłoooo ciii?


Był sobie bardzo znany i bogaty rycerz. Ani pieniądze ani sława jak to powszechnie wiadomo szczęścia nie dają. I tak bohater naszego dowcipu nie był szczęśliwy. Postanowił pewnego dnia owo "szczęście" znaleźć. Kupił sobie kijek od mop'a zawiesił nań worek (treningowy) paczkę malborasow i wyruszył w świat. Szedł szedł aż doszedł do rozdroża czy jak kto woli rozstaju dróg. Jedna droga idzie w prawo druga w lewo. Pośrodku chatka... Bohater naszego dowcipu słynny i bogaty rycerz wszedł do słynnej chatki która w każdym dowcipie o walecznych rycerzach powinna się pojawić. Rycerz wchodzi do chatki gdzie czeka na niego stara babunia.
- Witaj stara babuniu - mówi rycerz.
- Witaj wędrowcze.
- Szukam stara babuniu szczęścia czy możesz mi powiedzieć w która stronę mam iść.
- Jeśli pójdziesz w prawo - odpowiada babunia - znajdziesz szczęście. Po prawej bowiem stronie mojej chatki idzie droga do ogromnego zamku w zamku mieszka prześliczna księżniczka zajebista dupa przysięgam. Możesz się z nią ożenić. Jej ojciec - król jest już starym dziadkiem niedługo odejdzie z tego świata a jak wykituje ty odziedziczysz jego majątek. Mówię ci stary. Jak pójdziesz w prawo będziesz najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Jeśli zaś pójdziesz w lewo - ciągnie stara babunia - to Cię POJ.....
Rycerz zdębiał nie wiedział co powiedzieć. Nie mógł uwierzyć ze szczęście może być tak blisko w końcu stwierdził ze stara babunia go podpierdala ..a o oto co sobie pomyślał..
- Kur.. to musi być podpierdułka jakiś kit. Nie wierzę w te bzdury chromolę to idę w lewo raz kozie śmierć! I poszedł w lewo. Po kilku godzinach szybkiego marszu doszedł do wielkiej rzeki. W rzece stał wieki smok. Olbrzymia bestia z pięcioma głowami. Jak kur.. rycerz nie wyskoczy. Jak nie zaczyna odrąbywać kolejno głów: pierwszej drugiej trzeciej. Wyciaga sztylet wbija go w sam środek serca wielkiego smoczyska. Na to bestia się wyrywa i krzyczy: POJ..... CIĘ!? JA TU KUR.. TYLKO WODE PIJĘ.


Stara, wiesz, dostałem hemoroidów.
- Powiedz gdzie?
- W dupie.
- Jak następnym razem coś kupię, to też ci nie powiem gdzie!


Przy wódce w gospodzie trzej chłopi przechwalają się:
- Ja... - mówi pierwszy - ...wyhodowałem w tym roku wielkie jabłka. Każde ważyło kilogram!
- Moje jabłka... - mówi drugi - ...były większe. Miały po dwa kilogramy!
- To jeszcze nic - mówi trzeci. - Ja wyhodowałem takie jabłko, że jak wiozłem je furą na jarmark, to wyszedł z niego robal i zeżarł mi konia!


Idą cztery zakonnice do nieba i stają przed świętym Piotrem. Św. Piotr stawia przed nimi miskę z wodą świeconą i pyta pierwszą zakonnicę:
- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka?
- Tak, dotykałam go palcem...
- To niech siostra zanurzy tu ten palec a będzie rozgrzeszona i pójdzie do nieba.
Zanurza i odchodzi. Św. Piotr pyta następną:
- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka?
- Tak, miałam go w dłoni...
- To niech siostra zanurzy tu tę dłoń, a będzie rozgrzeszona i pójdzie do nieba.
Zanurza i po chwili odchodzi.
Już ma iść trzecia, ale w tym momencie ostatnia wyrywa się i krzyczy:
- No nie! Jak ona d*pe zanurzy, to ja tego nie wypiję



Pracownik fabryki frytek popadł w dziwną obsesję.
- Mam nieprzepartą ochotę włożyć przyrodzenie w obieraczkę ziemniaków - zwierza się żonie.
- Absolutnie nie rób tego! - krzyczy kobieta. Po kilku dniach facet wraca do domu blady:
- To było silniejsze ode mnie, zrobiłem to.
- Włożyłe go w obieraczkę ziemniaków? I co?
- Zwolnili mnie z pracy.
- A co z obieraczką?
- Ją też zwolnili.


W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica. Biegnie prosto do matki przełożonej:
- Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić?
- Zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona
- Pomoże???
- Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie.



Idzie dwóch pijanych, z tym że jeden jest zwłaszcza bardziej. Ten bardziej pijany mówi:
- Kazziu, poszeekaj. Odlejmy szię.
- No dobra, to lejmy.
- Kazzzziu, ale wyjmij mnie fujarę, bo nie mogę znaleśśść.
No to ten grzebie, grzebie mu w gaciach i nie może jakoś znaleźć, więc pomyślał, że zrobi kawał i wyjął z kieszeni ogórka, przystawił koledze i mówi:
- No już wyjąłem. Lej!
Gość leje i leje. Wreszcie skończył. Mniej pijany mówi:
- A teraz ci go urwę! Patrz! Mam go w ręce!
- Aha!
- No i jak, co czujesz?
- No, mam pełno krwi w butach...


Jeszcze przed wojną w Iraku. Na biurku Saddama H. odzywa się telefon.
- Słucham - mówi Saddam.
- Saddam? - odzywa się bełkotliwy głos z silnym akcentem - Słuchaj jestem Paddy, czyli rozumiesz, Irlandczyk. Strasznie mnie wkurwiasz i dlatego wypowiadam ci wojnę.
- Tak? - zamyślił się Saddam - a ile ty masz żołnierzy?
- Nooo... jestem ja, mój szwagier i nasi koledzy od rzutek z pubu - w sumie osiem osób!
- Ale ja mam 1 600 tys. wojska!
- Tak? To ja jeszcze zadzwonię, tylko się naradzę.
Za tydzień na biurku Saddama znów dzwoni telefon:
- Saddam? Znowu mówi Paddy, pamiętasz? Ja w sprawie tej wojny, cośmy ci wypowiedzieli. Poczyniliśmy pewne przygotowania i mamy sprzęt.
- Tak? A jaki można wiedzieć?
- Kosiarkę do trawy, traktor ogrodowy i dwa kije do bejsbola!
- No... ale ja mam 20 tys. czołgów i 30 tys. transporterów opancerzonych, a od ostatniej naszej rozmowy zmobilizowałem dodatkowe pół miliona żołnierzy.
- To wiesz co? Ja jeszcze muszę parę rzeczy sprawdzić i ci oddzwonię.
Za kolejny tydzień Paddy dzwoni znów:
- Saddam? Wiesz ja jeszcze raz w sprawie tej wojny, cośmy ci ją wypowiedzieli. Wiesz co, zapomnij o tym.
- O! A cóż to skłoniło cię do zmiany decyzji?
- Bo wiesz, poczytaliśmy ze szwagrem konwencję genewską i doszliśmy do wniosku, że za chuja nie wyżywimy dwóch milionów jeńców.



Kawał wędkarski:
- Biorą?
- Nie bardzo...
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- I co pan z nim zrobił?
- Wrzuciłem do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan i też mnie wk..wiał.


Zwykły tydzień Kowalskiego
- Poniedziałek - myję się pod pachami.
- Wtorek - myję obie nogi.
- Środa - przemywam oczy i uszy.
- Czwartek - myję szyję.
- Piątek - podmywam swoje "klejnoty".
- Sobota - myję zęby.
- Niedziela - zmieniam wodę.



Klasyczna sytuacja: mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa
nagiego kochanka w szafie. Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył
się spać. W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem i
wypełza z szafy. Mąż się budzi:
- Kto tam?
- Mol
- A futro?!
- W domu sobie zjem!



Mąż wraca nad ranem do domu. W drzwiach wita go żona:
- Oj Ty mój biedaku... Znowu całonocne zebranie?
- No...
- Daj plaszcz... Masz szminkę na policzku... zaraz wytrzemy...
pewnie znowu ta stara ksiegowa wycałowala cię w pracy
- No...
- Masz też szminkę na kołnierzyku... pewnie ktoś cię ubrudził w autobusie...
nie przejmuj się
- No...
- Ściągaj te łachy i kładź się spać. Musisz odpocząć biedaku...
- No...
- Jesteś podrapany na plecach... Znowu wpadłeś na ten krzak przed domem
- No....
- Stefan! Ty masz na sobie damskie majtki!
- No to teraz kombinuj...


Facet dał ogłoszenie do gazety "Szukam żony". Jeszcze tego samego
dnia
otrzymał mnóstwo odpowiedzi. Zdecydowana większość zaczynała się
słowami
"Weź pan moją".


Brazylia miala grać jakiś mecz z Polską.Przez długi czas brazylijczycy zastanawiali sie gdzie lezy ta Polska i czy oni maja wogóle jakaś druzynę.Po niedługich namyslach stwierdzili ze w meczu zagra tylko Ronaldinio a reszta idzie na piwo...Zawodnicy siedzący na piwie po jakimś czasie właczyli telewizor i okazalo sie ze jest 1:0 dla Brazyli.Ronaldinio strzelił w 35 minucie.No wiec Brazylijczycy nadal sączyli spokojnie piwko.Po jakimś czasie ponownie właczają telewizor jest koniec meczu i niespodziewany wynik 1:1.W 87 min gola dla Polski strzelił Rasiak.Na to do knajpy wchodzi Ronaldinio wszyscy zaskoczeni pytają co sie stalo....na to ronaldinio" k....wa w 40 min dostałem czerwoną kartkę


Amerykanski statek kosmiczny dolecial na Marsa ... wyladowali ... juz
zbieraja sie do wyjscia az tu nagle podlecialo 2 Marsjan, takich
smiesznych zielonych i bzzzzz zaspawali im drzwi wyjsciowe.
Amerykanie probuja wyjsc ... 10 minut, 30 minut ... po godzinie sie
udalo.
Wyszli a tam juz zebrala sie wieksza grupka Marsjan.
No wiec witaja sie i pytaja :
- Czemu zaspawaliscie nam drzwi wyjsciowe ?
Na co Marsjanie :
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem. Niedawno tu
Polacy
byli ... koledzy zaspawali im drzwi a oni po 5 minutach juz byli na
zewnatrz
... i jeszcze prezenty przywiezli ...
Amerykanie :
- Prezenty ? Polacy ? jakie prezenty ?
Marsjanin :
- Wpierdol to sie nazywalo czy cos, ale wszyscy dostali.



Zasypaną śniegami tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin. Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków. Już mają ich dopaść, lecz Ruski wyrzuca z sań Niemca. Wilki rozszarpują nieszczęśnika. Nie na
długo powstrzymuje to zwierzęta, które doganiają sanie. Ruski wyrzuca Amerykanina. Wilki rozszarpują go, jednak po chwili znów są przy saniach. Wówczas Ruski wyjmuje strzelbę i po kolei strzela do każdego z wilków.
- Dlaczego - pyta Polak - od razu ich nie zastrzeliłeś? Ruski wyjmuje butelkę wódki.
- Coś ty!? Pół litra na czterech?!


Komentator sportowy nadaje relację z zawodów w piciu napoju narodowego.
- Proszę państwa na scenę wychodzi zawodnik francuski, będzie pił wino szklankami. I pierwsza, druga, ..., piąta i złamał się, złamał się zawodnik francuski.
- Ale teraz na scenę wchodzi zawodnik polski, będzie pił "Żytnią" butelkami, no i pierwsza, druga, ..., dziesiąta i złamał się, złamał się zawodnik polski.
- Ale już na scenę wychodzi główny faworyt zawodnik rosyjski, będzie pił bimber czerpakiem z wiadra. No i pierwszy czerpak, drugi, ..., piętnasty i złamał się, złamał się .............................. czerpak. Zawodnik rosyjski będzie pił bimber prosto z wiadra.



Polak, Rusek i Niemiec chcieli przejść granicę, ale zatrzymał ich diabeł i mówi:
- nie przepuszcze was, póki ktoś nie rozśmieszy mojego konia.
Wtenczas Niemiec mówi, że pójdzie pierwszy .... podchodzi do tego konia i stroi różne miny, a koń nic. Przyszedł zawiedziony .... Na to Rusek, że jemu napewno się uda. Poszedł powygłupiał się, ale i tak nie poskutkowało. No to podszedł Polak do tego konia powiedział mu coś do ucha i koń zaczął się śmiać ..
Na to diabeł, możecie przejść ..
Przyszła pora, że chcieli wrócić przez granicę i znowu zatrzymał ich diabeł i mówi:
- przepuszcze was, jeżeli ktoś sprawi, żeby ten koń przestał się śmiać, bo od tamtej pory to tylko się śmieje.
Poszli Rusek z Niemcem pośpiewali jakieś pieśni żałobne, ale koń nadal się śmiał. Poszedł Polak chwile tam postał i koń przestał się śmiać.
Wtedy diabeł wziął Polaka i się pyta:
- Polak, coś ty temu koniowi zrobił, że najpierw zaczął się śmiać, a teraz tak nagle przestał ???
Na to Polak:
- to było bardzo proste, w pierwszą stronę powiedziałem mu, że mam większego penisa od niego ..
- a w drugą ??
-pokazałem mu.


W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły. Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota." Nawrót i pytanie do klasy: - co ja napisałam? Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony. No...., no..., Jasiu? Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.


Poranek... Ponury jak chmura gradowa programista, po nocy spędzonej przy komputerze wchodzi do kuchni na śniadanie.
Żona jak to żona, natychmiast zauważyła, że coś jest nie w porządku:
- Co się stało skarbie, program nie zadziałał?
- Zadziałał.
- No to może się wieszał?
- Chodził jak burza!
- Więc czemu jesteś taki ponury?
- Zdrzemnąłem się na BackSpace.


Drodzy Pracownicy
Po wnikliwych obserwacjach i wielu skargach od pracowników, zarząd naszej firmy postanowił wprowadzić zakaz używania wulgarnego języka w czasie pracy. Od dzisiaj nie wolno używać w komunikacji wewnątrz firmy słów powszechnie uznawanych za obraźliwe czy wulgarne. Drodzy pracownicy, musicie zdawać sobie sprawę, że bardzo często macie do czynienia z osobami o wiele wrażliwszymi od siebie i używając dość swobodnego języka możecie kogoś urazić czy spowodować u niego nieodwracalne zmiany psychiczne. Ten typ języka nie będzie już tolerowany, a kto się nie zastosuje do tego zarządzenia poniesie surowe konsekwencje. Aby ułatwić wszystkim "przejście" na akceptowalny dla wrażliwych uszu język zarząd przygotował podręczną listę zwrotów zamiennych pod nazwą: "LEPIEJ POWIEDZ..." Zwroty zostały tak opracowane, że sprawna wymiana pomysłów i informacji będzie możliwa bez straty czasu i wysokiej efektywności komunikacji. A oto przygotowana na podstawie wnikliwych obserwacji rozmów pracowników lista:

LEPIEJ POWIEDZ: Być może mógłbym dzisiaj zostać po godzinach.
ZAMIAST: Czyś ty ochujał? Co ja kurwa domu nie mam czy co?

LEPIEJ POWIEDZ: Myślę, że w ten sposób nie uda nam się tego zrobić.
ZAMIAST: I tak kurwa do zajebania! Całe życie z kretynami!

LEPIEJ POWIEDZ: Może powinieneś jeszcze to sprawdzić...
ZAMIAST: No i weź tu kurwa tłumacz debilowi...

LEPIEJ POWIEDZ: Nie uczestniczę w realizacji tego projektu.
ZAMIAST: A chuj mnie to obchodzi!

LEPIEJ POWIEDZ: Hmmm... To bardzo interesujące...
ZAMIAST: Co ty pierdolisz?

LEPIEJ POWIEDZ: Spróbujemy to jakoś rozplanować...
ZAMIAST: I kurwa dopiero teraz mi o tym mówisz?

LEPIEJ POWIEDZ: On nie jest zapoznany ze sprawą...
ZAMIAST: Jak zwykle był zajęty lizaniem czyjejś dupy!

LEPIEJ POWIEDZ: Przepraszam Pana...
ZAMIAST: I chuj ci w dupę...

LEPIEJ POWIEDZ: Jestem w tej chwili zawalony robotą...
ZAMIAST: I co kurwa jeszcze mam zrobić? Mam płacone na godzinę...

LEPIEJ POWIEDZ: Lubię wyzwania...
ZAMIAST: Poszukaj sobie kogoś głupszego od siebie do czarnej roboty...

LEPIEJ POWIEDZ: Nie za bardzo mogę ci w tej chwili pomóc.
ZAMIAST: Pojebało cię? Frajera szukasz?

LEPIEJ POWIEDZ: Ona jest agresywną i przebojową osobą.
ZAMIAST: To suka jakich mało!

LEPIEJ POWIEDZ: Mógłbyś więcej poćwiczyć robienie tego.
ZAMIAST: Przecież ty kurwa nie masz zielonego pojęcia jak to się robi!

LEPIEJ POWIEDZ: To jest dla mnie kłopotliwe...
ZAMIAST: Chyba cię kurwa pojebało!

Z góry dziękujemy za zastosowanie się do powyższego zarządzenia i życzymy miłej atmosfery w komunikowaniu się ze współpracownikami, mając nadzieję że nasz drobny wkład w postaci przygotowanej listy przyczyni się do zwiększenia efektywności pracy i usprawnienia komunikacji.
Jeszcze raz dziękujemy

........................................................................................................................
P.S co do tamtego posta to mi sie jak nacisnąłem "wyslij" to się net zawiesił no i nacisnąłem drugi raz i tak wyszło ze sie 2razy wyslalo..... Co do tego ze nowy temat załozyłem to sorry- szukałem ale nie zauważyłem takiego tematu to załozyłem nowy...a pozniej sie okazało ze juz taki jest Confused . Mam taka propozycje zeby jakos wyodrębnic te tematy z kawałami, zeby były bardziej widoczne i nietrzebabyło ich szukać....np zeby zawsze sie wyswietlał na same górze listy tematów.
Jak mi się uda to jeszcze cos dorzuce. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Śro 18:56, 24 Sty 2007
Autor Wiadomość
KaLViN
Moderator
Moderator


Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 1254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: City of Angels

Temat postu:
Wraca Krystyna z zebrania feministek. Nastrój bojowy. Roman otwiera drzwi.
- K*rwa, koniec z męskimi rządami, k*tasie j*bany - krzyczy od progu. - To ja jestem głową tego domu. Od tej pory będzie, jak ja...
Nie skończyła Krystyna, gdy Roman wyprowadził cios pięścią. Niedoszła feministka padła i leży. Nagle rozlega się dzwonek. W drzwiach staje sąsiad, Lucjan.
- Roman, co się stało? Słyszałem łomot...
- Aaaaa, nic takiego Lucek, wszystko OK.
- Więc czemu Krystyna leży jak nieżywa na podłodze?
- To głowa tego domu - leży, gdzie chce.


Egzaminy wstepne na jednym z uniwersytetow.Egzaminator pyta:
-Dlaczego chce pan studiowac wlasnie prawo?I to unas?
-Tato...nie wyglupiaj sie...


Dwaj myśliwi idą przez las. W pewnej chwili jeden z nich osuwa się na ziemię. Nie oddycha, oczy zachodzą mu mgłą. Drugi myśliwy wzywa pomoc przez telefon komórkowy.
- Mój przyjaciel nie żyje. Co mam robić? – woła.
- Proszę się uspokoić - pana odpowiedź. Przede wszystkim proszę się upewnić, że pański przyjaciel naprawdę nie żyje.
Po chwili rozlega się strzał.
- W porządku - woła do telefonu myśliwy. - I co dalej?


Do pracy przyjmują nowego pracownika.
- Jak długo był pan w poprzednim zakładzie?
- Trzy lata.
- Opuścił go pan wskutek wypowiedzenia?
- Nie, dzięki amnestii!

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Pon 16:11, 29 Sty 2007
Autor Wiadomość
Kamillo
Pasożyt
Pasożyt


Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Temat postu:
Jeśli nie masz 18 lat - nie czytaj! yyy Rolling Eyes Wink

teraz troche ode mnie Smile

Nauczycielka poleciła dzieciom, żeby napisały
wypracowanie, które zawierać będzie cztery tematy:
1. Monarchia
2. Seks
3. Religia
4. Tajemnica
Powiedziała też, że kto skończy jako pierwszy, będzie mógł iść do domu.
Dzieci zaczęły pisać. Po kilkunastu sekundach wstaje Pepito.
Nauczycielka nie chce wierzyć, że udało mu się już skończyć.
Prosi go jednak, żeby odczytał swoje wypracowanie.
Pepito z dumą:
"- Zerżnięto królową! - Mój Boże! Kto?"


Zagadnęła Małgosia Jasia:
- Jasiu wyruchaj mnie!
- No nieeeee....
- Jasiu, wyruchaj mnie pliiiiis!
- Nnnnoo.. Nie!
- Jasiu, kurwa, wyruchaj mnie!!
- Noooo, ok.
Jaś spuścił nachy w dół, stanął na środku pokoju i mówi do Małgosi:
- A tera skocz na mnie!
Małgosia wzięła solidny rozbieg, a Jaś w ostatniej chwili odskoczył w bok i Małgosia przypierdoliła w ścianę. Jaś na to:
- Hyhy, ale cię wyruchałem!


Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już k****a nikt mi nie uwierzy!


Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ja, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mowie, że kiełbasa.
- Proszę wyjąc.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj ta wódkę zagryzali?!


Przychodzi pięcioletni chłopczyk, ze zdechłą żabą na smyczy i skarbonką pod
pachą do burdelu. Podchodzi do burdel-mammy i pyta:
- Czy można prosić dziewczynę z AIDS?
- Mały przecież ty masz 5 lat? Co ty byś z nią zrobił i dlaczego z AIDS?
Nie, my nie mamy dziewczyn z AIDS!
- Ale ja naprawdę potrzebuję - mówi i rozbija skarbonkę.
Szefowa widząc pieniądze staje się bardziej skłonna do negocjacji.
- No dobrze, ale, po co ci ta dziewczyna z AIDS?
- Potrzebna!
- Powiedz, to może coś się znajdzie...
- No dobra. Chodzi o to, że jak zrobię to z dziewczyną z AIDS to będę miał
AIDS. I jak wrócę do domu to moja opiekunka, która mnie wiecznie molestuje też
będzie miała AIDS. A potem jak mój tatuś ją odwozi to ona mu daje na tylnym
siedzeniu... I on tez będzie miał AIDS. A jak tatuś wraca to w nocy grzmocą się z
mamusią... i ona też będzie miała AIDS. A rano jak tato wychodzi do pracy,
to przyjeżdża pan od zbierania śmieci, wpada do nas i mamusia daje mu dupy.
I on tez będzie miał AIDS.
I O TEGO GNOJA MI CHODZI, BO MI ŚMIECIARKĄ ŻABĘ PRZEJECHAŁ


Zły pedał trafia do piekła.Belzebub po kuszeniach na ziemi wraca do piekła.Tam zimno i kotły wygaszone. Pyta napotkanego diabła:
- Czemu kotły się nie palą?!!!
- Spróbuj się schylić po drewno...


Jedzie ciężarówka bardzo wysoko załadowana.
Kierowca - cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się. Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookola, patrzy i mówi:
- No i co? Zaklinował się pan?
Na co kierowca:
- Nie, ku...a! Most wiozłem i mi sie paliwo skończyło!


Rozmowa dwóch homoseksualistów:
- Ty, słuchaj - jesteś gejem?
- Jestem.
- A masz garnitur od Armaniego?
- Nie mam...
- A masz chociaż buty od Gucciego?
- Też nie mam...
- To ty zwykły pedał jesteś!


Wraca facet do domu i od progu krzyczy:
- Jesssst wygralem w lotto, jest udalo sie SZEŚĆ, SZOSTKAAA!
wydziera sie zadowolony z siebie.
Patrzy, a tu zona siedzi smutna i placze.
-Co sie stalo - pyta.
Na to żona: - Mama mi dzis umarla.
Facet wrzeszczy: - Yessssssssssss Kurwa KUMULACJA !


Tata kąpie się z córeczką w wannie. Nagle dziewczynka patrzy na przyrodzenie taty i mówi:
- Tato, kiedy ja będę miała coś takiego jak Ty między nogami?
Tata rozejrzał się, zbliżył do córeczki i szepce:
- Jak będziesz cicho to za chwilke.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Wto 21:35, 06 Lut 2007
Autor Wiadomość
EON
Pasożyt
Pasożyt


Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Temat postu:
II Wojna Światowa. Rosyjscy żołnierze bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po nagrobkach, czytając przy okazji kto tam leży:
- Albert Hess
- Bruno Schwarz
- Herman Guttman
- Edward von Klinkerhoffen
- Achtung Minen!!!!


Koles przychodzi (ujarany) do panny. Wchodzi, całusy, ble ble... Ona
mu mówi, że musi się wykąpać i mówi żeby usiadł na kanapie i poczekał
na nią... No więc tak się stało. Po 10 min zachciało mu się kupy tak,
że nie mógł wytrzymać (no a łazienka zajęta...). Zobaczył psa
siedzącego... długo nie myśląc narobił obok psa i pomyslał że zwalina psa. Panna wychodzi z kapieli, patrzy... SZOK!
Panna:
- Co to jest ?!
Koles:
- Pies się zesrał
Panna:
- Pluszowy kurwa !!!???


Przychodzi do fotografa zebra z pingwinem, żeby zrobic sobie zdjecie.
Fotograf pyta:
- Kolorowe czy czarno- biale?
- A jebnąć Ci????


Kochanie, wyrzuć śmieci!
- Kurwa, dopiero co usiadłem!
- A co do tej pory robiłeś?
- Leżałem.


Pokłóciły się okrutnie członki ciała. No bo kto niby ma być
szefem? -
Toż jasnym jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i wszystko
kontroluję.
- Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej -
zarabiamy na
wasze utrzymanie.
- Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my
decydujemy
jaki kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku.
- My - odparły oczy - myśmy szefami - my wszystko widzimy i
naprawdę nic
nam nie umyka.
- Bzdura - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam
wszystkich energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie...
- JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwał się milczący dotąd tyłek - I JUŻ.
Śmiech ogólny, no całe ciało się nie może pozbierać.
- DOBRA - odpowiedział tyłek - jak tak, to STRAJK. I przestał robić
cokolwiek.
Minęło kilka godzin.
Mózg dostał gorączki
Ręce się powykrzywiały
Nogi zgięły się w kolanach
Oczy wyszły na wierzch
Żołądek wzdęło i spuchł z wysiłku
Szybko zawarto porozumienie. Szefem został tyłek.
I tak to już jest drodzy moi.
Szefem może zostać tylko ten, co gówno robi.


Przychodzi młody chłopak do lekarza.
- Panie doktorze. Mam jedno jądro sine.
Lekarz zbadał i mówi:
- Uuuu, rak! Trzeba amputować.
Szybko wykonał operację i pożegnał się z pacjentem.
- Panie doktorze, to znowu ja. Teraz mam drugie jądro całe sine.
- Rak! Trzeba amputować.
Nazajutrz znów ten sam chłopak. - Niestety panie doktorze.
Przeniosło sie na mój interes. Lekarz nie dowierza, bada, bada i w końcu mówi:
- Eeee, panu to tylko dżinsy farbuja...


Po ostatnich wydarzeniach na torach F1 kierownictwo BMW zdecydowało przetestować polskich mechaników.
Niestety Polacy nie przeszli testów.
Pomimo że wymienili opony o 2 sekundy szybciej niż ich niemieccy odpowiednicy, kierownictwu nie spodobało się to, że jednocześnie przemalowali bolid i przebili numery silnika.


Słuchaj, są na świecie czarne koty, prawda?
-No jasne że są, czemu ma ich nie być?
-A są takie koty, czarne oczywiście, wielkości około metra?
-Pewnie są, jakieś wypasione albo coś takiego.
-A takie półtora metra, czarne?
-No nie wiem, może gdzieś jakieś pojedyncze egzemplarze. Ale to chyba niemożliwe.
-A czarne koty dwumetrowe?
-Nie. Takich to nie ma na pewno.
-Zajekurwabiście... Przejechałem księdza...

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Wto 22:12, 06 Lut 2007
Autor Wiadomość
KaLViN
Moderator
Moderator


Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 1254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: City of Angels

Temat postu:
O kurde Panie... - zajebiste...Razz

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Nie 22:33, 08 Kwi 2007
Autor Wiadomość
EON
Pasożyt
Pasożyt


Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Temat postu:
Policjant szarpie śpiącego na ławce pijaczka:
-Ee, ty, nazwisko...
-Czyje? - mamrocze obudzony
-Imię?
-Czyje?
-Ty,
Czyje Czyje, co ty - jakiś Wietnamiec jesteś?



Dwadziescia lat temu Józek Gąsienica spod Zakopanego został wezwany do
odbycia słyużby wojskowej.
Pierwszego dnia dostał przydziałową szczoteczkę i pastę do zębów. Po
południu dentysta wojskowy wyrwał mu dwa zepsute zęby.
Drugiego dnia dostał przydziałowy grzebień. Po południu
regulaminowo
ogolono go na zero.
Trzeciego dnia dostał przydziałowe majtki.
Żandarmeria szuka go do dziś....


Turysta w Zakopanym wchodzi do knajpy, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień?
- Ano, panocku, drink "Góracy"! Odpowiada barman.
- Jak to "Góracy", co to jest?!
Barman na to:
- Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka.
Następnie sklanecke wódecki...moze dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnecka.
Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...góra cy i wlewamy do garnecka.
Garnek stawiamy na ogniu i miesając, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... moze dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek...moze dwa...no, góra cy!



Żona zabawia się z kochankiem, gdy nagle słyszy zgrzyt klucza w zamku.
Przerażona zaczyna się modlić:
- Boże spraw, żeby czas się cofnął o godzinę!
Nagle słyszy głos z góry:
- Dobrze, ale kiedyś utoniesz.
Wszystko się udało, mąż się nie dowiedział. Od tego dnia kobieta unika wszelkich akwenów wodnych.
Pewnego dnia jednak dostała wiadomość, że wygrała wycieczkę statkiem po Karaibach.
Po chwili zastanowienia mówi sobie:
- Raz sie żyje, popłynę.
Rejs przebiega spokojnie, aż nagle nadciąga sztorm.
Kobieta znów się modli:
- Boże chyba mnie teraz nie ukarzesz? Nie zabijesz razem ze mną trzystu niewinnych kobiet.
- Niewinnych???
Ha. Ja was dziwki przez pięć lat zbierałem do kupy!


Jakie są pierwsze obajwy AIDS??
- Ból w d.... i oddech na plecach.

Idzie trzech wariatów po torach kolejowych
- O jakie te schody płaskie
- O jaka ta poręcz niska
- Nie przejmujcie się, winda już jedzie!


- David, co robisz?
- Beckham ...


Przychodzi pijany małżonek do domu. Żonę to bardzo "ucieszyło", więc wściekła jak 100 choler pyta:
- Będziesz jeszcze pił ?
Mąż siedzi cicho, więc żona powtarza:
- Będziesz jeszcze pił ?
Mąż dalej nic.
- Odpowiedziałbyś w końcu, czy będziesz jeszcze pił ???
Na co mąż z wysiłkiem:
- ooooossssssssszzzzzzzzzzz, kurna, doobraaaaaaa, naleej...


Siedzi sobie dwóch żulików, siorbią wódeczkę i jeden czyta na głos gazetę:
- Tu piszą, że picie alkoholu skraca życie o połowę... Ile masz lat Stefan?
- 30.
- No widzisz, jakbyś nie pił miałbyś teraz 60!


Zataczający się pijaczek zaczepia w parku młodego mężczyznę i mówi:
- Paaniee, gdzie jaa jesstem???
- W Łodzi.
- W łodzii to jaa wiem, ale na jakim oceanie...


Siedzi dwóch pijaczków w knajpie. Pija ostro. Okolo pólnocy:
- Wiesz stary, muszę już iść.
- A daleko masz?
- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.
- Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście.
- Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójka na parterze.
- Zaraz... To Ja mieszkam pod dwójka!
- Chwila....... JACUŚ?
- TATA???????



Lekcja biologii - nauczycielka wyjaśnia dzieciom fenomen jąkania. Opowiada że jąkanie występuje jedynie u ludzi i żadna inna żyjąca istota nigdy nie została dotknięta wadą jąkania.
Na to Jasio podnosi rękę i mówi:
- To nie prawda pani profesor
- W takim razie wytłumacz dlaczego tak myślisz?
- Wczoraj, gdy bawiłem się z kotem w ogródku, wskoczył przez płot wielki Rottweiler sąsiadów. Na to mój kot: "ssss .... ssss .... ssss .... " i zanim zdążył powiedzieć "Spierd...j" ten okropny pies zjadł go.


Mama pyta się swego synka:
- Jasiu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Do góry
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Wyświetl posty z ostatnich:
Do góry
Napisz nowy temat     Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Regulamin