(Filmy jak filmy ale japońskich GIER trzeba się bać! Być może ze względu na to że w grze wcielamy się w postać i się z nią utożsamiamy ale granie po nocy w japońską produkcje...niesamowite przeżycie
! Śietnym przykładem jest seria SILENT HILL)<-- taka mała dygresja. Ale powracając do HORRORÓW ze wschodu.....potrafią trzymać w napięciu. Horrory amerykańskie są bardziej nastawione na wizualną strone filmu grozy, typu: dużo krwi, twarze-niczym po nieudanych żniwach, itp. a z kolei japońskie horrory (niewszystkie ale większość) straszą zupełnie czym innym a mianowicie "niewyjaśnioną sytuacją"-której zgłębienie wywołuje w nas dreszcze, świetnym przykładem jest własnie The ring (zakryta włosami twarz....a co jest pod nimi??
).
POZDRO
Post został pochwalony 0 razy